Sztuka polska 5 Późny barok rokoko i klasycyzm XVIII w - Książki Medyczne - Najtańsza Księgarnia Medyczna
img
img

Sztuka polska 5 Późny barok rokoko i klasycyzm XVIII w

  • Dostępność: Produkt dostępny
  • Wydawca: Arkady
  • Cena: 71,62 zł
  • Ilość:
    imgDOSTAWA OD 9.99 ZŁ
  • Poleć produkt
  • Tytuł: Sztuka polska 5 Późny barok rokoko i klasycyzm XVIII w

    Wydanie: 1

    Rok: 2015

    Format: 22.5x29.0cm

    Stron: 640

    ISBN: 9788321348339

    To piąty tom z ośmiotomowej serii Sztuki polskiej poświęconej dziejom architektury, malarstwa, rzeźby i rzemiosła artystycznego. Prezentuje barok, który w naszym kraju przypada na okres kontrreformacji i długoletnich wojen ze Szwecją, Rosją i Turcją. Mimo tych trudnych czasów powstało wówczas wiele wspaniałych kościołów, pałaców i dworów, które możemy podziwiać do dzisiaj.
    Oto fragmenty rozdziału ”Państwo, społeczeństwo, kultura”
    Sztuka późnego baroku i klasycyzmu w Rzeczypospolitej, federacyjnym państwie polsko-litewskim, przypadła na okres panowania dwóch królów z saskiego rodu Wettinów, Augusta II (1697–1733) i Augusta III (1733–1763), oraz na trzydziestoletnie rządy Stanisława Augusta (1764–1795). Choć zdobycie tronu przez Wettinów, ojca i syna, odbyło się przez podwójne elekcje z naruszeniem prawa, to wskutek presji wojsk saskich i rosyjskich Polacy i Litwini musieli się z tym wyborem pogodzić. August II, chcąc osadzić w księstwie kurlandzkim swojego syna, wplątał Polskę w dwudziestoletnią wojnę sasko-szwedzko-rosyjską, nazwaną wojną północną (1700–1721), która toczyła się głównie na obszarach Rzeczypospolitej. Do kryzysu politycznego dołączył głęboki kryzys ekonomiczny, spowodowany wszelkimi możliwymi kataklizmami: klęskami żywiołowymi, głodem, epidemiami,wyniszczeniem miast przez kontrybucje wojskowe i pożary.

    Korzystniejszy dla gospodarki i kultury w Rzeczypospolitej był okres panowania Augusta III. Trzydzieści lat względnego spokoju pozwoliło nie tylko na odbudowę kraju i rozwój gospodarczy, ale także na przeprowadzenie pewnych reform, przede wszystkim w zakresie szkolnictwa. Inicjatyw reform nie podejmował jednak August III, nazywany przez niektórych Gnuśnym (w imieniu króla rządził minister Heinrich Brühl), lecz co światlejsi dostojnicy kościelni i senatorowie. Rzeczpospolita była nadal wielkim państwem, utraciła wprawdzie lewobrzeżną Ukrainę (Zadnieprze), ale w 1699 roku odzyskała od Turków Podole. Po wyludnieniu w okresie wojny północnej, kraj liczył w 1720 roku niecałe 6 milionów mieszkańców, jednak już w roku 1772 liczba ludności wzrosła do ponad 11 milionów. Rzeczpospolita stanowiła państwo wielonarodowe, zamieszkałe przez Polaków, Litwinów, Białorusinów, Rusinów (Ukraińców), Niemców, Szkotów, Żydów, Ormian, Tatarów. Polacy stanowili nie więcej niż 40 % ludności. Była to społeczność wielokulturowa i wielowyznaniowa. „Złota wolność” była prawnym przywilejem herbowej szlachty, a więc najwyżej co dziesiątego mieszkańca państwa. Nie więcej niż 15 % stanowili ludzie co prawda wolni, ale bez praw obywatelskich, mieszkańcy miast i miasteczek, rzemieślnicy, przedstawiciele różnych wolnych zawodów, wreszcie biedota miejska. Aż 75% mieszkańców kraju to pozbawieni wolności osobistej i własności prywatnej chłopi pańszczyźniani, traktowani jak niewolnicy, skrajnie eksploatowani, żyjący w nędzy.

    W czasach saskich kulturę stanu szlacheckiego charakteryzowało duże zróżnicowanie. Poziom europejski. Reprezentowały jedynie wąskie elity arystokracji. Życie wyższych sfer odznaczało się wyrafinowaniem, większym niż w poprzednim stuleciu nastawieniem na wygody i przyjemności. Ważny stał się styl życia, podążanie za modą, posiadanie luksusowych przedmiotów. Czytając ówczesne pamiętniki Krzysztofa Zawiszy wojewody mińskiego lub Marcina Matuszewicza kasztelana brzesko-litewskiego trudno się oprzeć zdumieniu, ile pieniędzy, energii i zabiegów poświęcano na organizację polowań, przyjęć, zabaw, na rozkoszne spędzanie czasu wśród luksusowych wnętrz i kunsztownych ogrodów. Panowie ówcześni więcej niż ich ojcowie przeznaczali czasu oraz środków materialnych na uświetnienie rezydencji, projektując wspólnie ze swymi architektami pałace i ogrody zgodne z najnowszą modą, zwłaszcza paryską. Dwory magnackie konkurowały wystawnością z dworem królewskim. Taka była rezydencja Jana Klemensa Branickiego hetmana wielkiego koronnego w Białymstoku, nazywana już wówczas „polskim Wersalem”.